Turystyka i Podróże Świat Świętokrzyskie
Wys�ano dnia 05-10-2008 o godz. 08:00:00 przez sergio 3053
Wys�ano dnia 05-10-2008 o godz. 08:00:00 przez sergio 3053
Stał w Łubnicach okazały pałac wzniesiony dla marszałka Lubomirskiego, rozbudowany przez hetmanową Sieniawską, należący później do Czartoryskich i Radziwiłłów. Jaki był piękny, dziś zobaczyć już można tylko na starych rycinach i fotografiach oraz na obrazie w urzędzie gminy. |
Przeszłością łubnickiego pałacu zajmował się m.in. prof. Piotr Bohdziewicz, kierownik Katedry Historii Sztuki Nowożytnej KUL. Z jego artykułu zamieszczonego w Biuletynie Historyków Sztuki z 1966 roku dowiadujemy się, że został wzniesiony w dwóch ostatnich dziesięcioleciach XVII wieku dla marszałka wielkiego koronnego Stanisława Herakliusza Lubomirskiego. Prawdopodobnie przez jego architekta Tylmana z Gameren, który projektował m.in. pałac w Nieborowie, pałace Branickich w Białymstoku i Krasińskich w Warszawie, kościół św. Anny w Krakowie czy Kaplicę Królewską w Gdańsku. Na początku XVIII stulecia rozbudowała rezydencję w Łubnicach córka marszałka Lubomirskiego Elżbieta, żona hetmana wielkiego koronnego i kasztelana krakowskiego Adama Sieniawskiego. Wówczas to od południowej strony pałacu założono ogród włoski. Jak podkreślił prof. Bohdziewicz, Łubnice stanowiły wówczas centralny warsztat artystyczny Sieniawskiej. Tu wykonywano rzeźby i różne przedmioty dla innych należących do hetmanowej rezydencji, m.in. w Wilanowie.
Sam pałac w Łubnicach prezentował się okazale, zarówno od zewnątrz, jak i wewnątrz. "Najwspanialej przedstawiała się sala położona od strony podwórza, oświetlona trzema szeregami okien; ściany jej ujęte były w pilastry wsparte na wspólnym wysokim cokole, zajmującym przeszło jedną trzecią całej wysokości sali. Na niezmiernie bogaty wystrój architektoniczny sali składały się sztukaterie (...), marmury (obramienia portali) i malowidła fresków. (...) Prawie każdy pokój posiadał pięknie zdobiony kominek. Całość dekoracji zarówno zewnątrz, jak i wewnątrz wykonana była w charakterze późnego baroku i wykazywała bardzo wysoki poziom w zamyśle i wykonaniu" - opisywał prof. Bohdziewicz.
W 1729 roku Łubnice stały się własnością córki Sieniawskich, z drugiego męża Aleksandrowej-Augustowej Czartoryskiej. I wkrótce straciły na znaczeniu, gdyż głównym zainteresowaniem Czartoryskich cieszyły się Puławy. W 1855 roku rozpoczęła się kolejna przebudowa łubnickiego pałacu. Na czas robót pokryto dach słomą, od której wybuchł pożar tragiczny w skutkach dla całego gmachu. Wprawdzie mury ocalały, zostały przykryte prowizorycznych gankiem, ale pałac nie był już zamieszkany i stawał się ruiną. Nadal jednak zachwycał zwiedzających. "Fronton zdobi z mitologii bóstwo na rydwanie zaprzężonym w lwy (gipsatura). Jest to Apollo lub Helios - bóg słońca. W atrium pałacu mieści się piękna kaplica. W bogatym ołtarzu krzyż, pod którym święte postacie. Sześć marmurowych kolumn wspiera sklepienie pokryte rotundą. W niszach stoją figury (...). Bogate gzymsy i freski zdobią ten przybytek modlitwy i estetyki" - czytamy w "Historycznym opisie kościołów, miast, zabytków i pamiątek w Stopnickiem" księdza Jana Wiśniewskiego, który zwiedzał pałac w latach 20. ubiegłego wieku.
Zwiedzający dziś prawie nic już nie zobaczy. W miejscu pałacu rosną drzewa, krzewy i chwasty, wśród których ledwie dostrzec można niewielkie fragmenty fundamentów. Jak opowiadają mieszkańcy, pałacowe mury wysadzili żołnierze radzieccy i jako "popańskie" użyte zostały do budowy dróg w okolicy. W pobliżu resztek pałacu stoi kilkumetrowa kolumna z czerwoną gwiazdą, bez żadnego napisu, prawdopodobnie w miejscu wojennej mogiły.
Z podworskiego majątku zachowała się część budynków gospodarczych. O dawnej świetności Łubnic świadczą już tylko stare drzewa w zapuszczonym parku. Rosną tam m.in. dęby i lipy liczące sobie ponad 300 lat. Najpotężniejszą w Łubnicach lipę, o obwodzie pnia ponad 6 m, zobaczyć można na placu przy szkole.
Sam pałac w Łubnicach prezentował się okazale, zarówno od zewnątrz, jak i wewnątrz. "Najwspanialej przedstawiała się sala położona od strony podwórza, oświetlona trzema szeregami okien; ściany jej ujęte były w pilastry wsparte na wspólnym wysokim cokole, zajmującym przeszło jedną trzecią całej wysokości sali. Na niezmiernie bogaty wystrój architektoniczny sali składały się sztukaterie (...), marmury (obramienia portali) i malowidła fresków. (...) Prawie każdy pokój posiadał pięknie zdobiony kominek. Całość dekoracji zarówno zewnątrz, jak i wewnątrz wykonana była w charakterze późnego baroku i wykazywała bardzo wysoki poziom w zamyśle i wykonaniu" - opisywał prof. Bohdziewicz.
W 1729 roku Łubnice stały się własnością córki Sieniawskich, z drugiego męża Aleksandrowej-Augustowej Czartoryskiej. I wkrótce straciły na znaczeniu, gdyż głównym zainteresowaniem Czartoryskich cieszyły się Puławy. W 1855 roku rozpoczęła się kolejna przebudowa łubnickiego pałacu. Na czas robót pokryto dach słomą, od której wybuchł pożar tragiczny w skutkach dla całego gmachu. Wprawdzie mury ocalały, zostały przykryte prowizorycznych gankiem, ale pałac nie był już zamieszkany i stawał się ruiną. Nadal jednak zachwycał zwiedzających. "Fronton zdobi z mitologii bóstwo na rydwanie zaprzężonym w lwy (gipsatura). Jest to Apollo lub Helios - bóg słońca. W atrium pałacu mieści się piękna kaplica. W bogatym ołtarzu krzyż, pod którym święte postacie. Sześć marmurowych kolumn wspiera sklepienie pokryte rotundą. W niszach stoją figury (...). Bogate gzymsy i freski zdobią ten przybytek modlitwy i estetyki" - czytamy w "Historycznym opisie kościołów, miast, zabytków i pamiątek w Stopnickiem" księdza Jana Wiśniewskiego, który zwiedzał pałac w latach 20. ubiegłego wieku.
Zwiedzający dziś prawie nic już nie zobaczy. W miejscu pałacu rosną drzewa, krzewy i chwasty, wśród których ledwie dostrzec można niewielkie fragmenty fundamentów. Jak opowiadają mieszkańcy, pałacowe mury wysadzili żołnierze radzieccy i jako "popańskie" użyte zostały do budowy dróg w okolicy. W pobliżu resztek pałacu stoi kilkumetrowa kolumna z czerwoną gwiazdą, bez żadnego napisu, prawdopodobnie w miejscu wojennej mogiły.
Z podworskiego majątku zachowała się część budynków gospodarczych. O dawnej świetności Łubnic świadczą już tylko stare drzewa w zapuszczonym parku. Rosną tam m.in. dęby i lipy liczące sobie ponad 300 lat. Najpotężniejszą w Łubnicach lipę, o obwodzie pnia ponad 6 m, zobaczyć można na placu przy szkole.
Janusz Kędracki Gazeta Wyborcza
Komentarze |